Strona:Józef Weyssenhoff - Cudno i ziemia cudeńska.djvu/281

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   275   —

właściciela, parobcy i fornale znojeńscy okazywali wciąż rosnącą, buntowniczą mrukliwość, nieufność i zasadnicze jakieś lenistwo, niezgodne nawet z naturą miejscowego ludu, który był dziarski i do pracy skory.
Joachim tłumaczył te nienaturalne objawy przez działanie żydowskiej agitacji. Edwin starał się objaśnić to jeszcze inaczej: Poddaństwo w Polsce było ciężkie a Żydzi krwawo byli prześladowani. Obie klasy upośledzone podają sobie dziś ręce, aby pomścić swe wiekowe krzywdy. Jest to niepożądane, ale zrozumiałe.
— Mój drogi — odpowiadał Joachim — nasłuchałeś się w Anglji bajecznych historji o ziemi cudeńskiej.
— Wiem to głównie od Polaków londyńskich.
— A ja wiem, że ci „Polacy“ zawierają 90 procent „wyznania mojżeszowego“.
— Tak istotnie.
— Więc zechciej sprawdzić ich teorje, tak historyczne jak spółczesne, na ziemi cudeńskiej, którą trochę poznałeś.
— Ja też sprawdzam.
— Uprzytomnij zatem sobie, że krwawego prześladowania Żydów nigdy u nas nie było, a krzyki Żydów o dzisiejszych „pogromach“ są jednem z najbezczelniejszych szachrajstw, ja-