Strona:Józef Weyssenhoff - Cudno i ziemia cudeńska.djvu/106

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
—   100   —

— A, ma pan i telefon? — to najlepiej; wkrótce do pana zadrutuję.
Elegancki funkcjonarjusz wyprostował całą swą rycerską figurę i brzęknął ostrogami na znak zakończenia konferencji.
Szaropolski pomyślał, odchodząc, że przyjęcie w intendanturze było dużo przyjemniejsze, niż w tej komisji, sprawiającej wrażenie obcego konsulatu. Ale armja, która tak pięknie kwitnie i rośnie, potrzebuje, widać, Żydów do niektórych działów wymagających uzdolnienia handlowego? — — Mogłaby przynajmniej tych agentów odmiennie ubierać. — —
Gdy już puścił w ruch oba zamierzone interesy, Edwin poczuł się znużonym, jak każdy człowiek czynny, któremu nagle zabraknie zajęcia. Fasola jeszcze nie dopłynęła... na decyzję komisji umundurowania trzeba poczekać... uruchomienie fabryki trzeba odłożyć aż do lepszego humoru delegatów robotniczych.Zaczynać jeszcze coś nowego, dla samej przyjemności majstrowania, byłoby bez pożytku. Najprzód przeprowadzić sprawy rozpoczęte i tak już zakreślone na wielką skalę.
Poszedłby do Joachima, którego w ostatnich czasach zaniedbał. — — Ale i to wypada odłożyć do czasu, gdy coś przynajmniej się uda. Dzisiaj stary zrzęda zasypałby go dowcipnymi może,