Strona:Józef Rostafiński - O wilkołakach szczególniej świata roślinnego.djvu/3

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
717
O WILKOŁAKACH.

i od zemsty do miłości jeden krok, nieraz jedno tylko gwałtowne uderzenie nas oddziela. Cała dramatyczna literatura opiera się też na głębszej znajomości różnych prądów uczuć i odruchów pod wpływem zapory lub uderzenia. Z wielu, dwa wytworzone i mistrzowskie wzory przypomnę.
Przejście od zemsty do miłości w Rychardzie III Szekspira i odwrotnin uczucie zemsty obudzone miłością, które opowiada w Panu Tadeuszu Jacek w swej spowiedzi. Do takiej tragiczności, jak w tym ostatnim wypadku, rzadko posuwa się dziś zazdrość. Daleko częściej zadawalnia się czemś mniejszem. Występuje też jako trwałe uczucie tylko w nieszlachetnych naturach. Wprawdzie w szlachetnych i najszlachetniejszych nawet zjawić się może, ale zjawić na chwilę, jako bezwiedny odruch nieprzyjemnego ukłócia tej lub owej słabej naszej strony. Ale przemknąwszy się jak błyskawica po pogodnem niebie, ustępuje znów miejsca dawnej ciszy.
Tak się ma rzecz dziś w ucywilizowanym świecie. Ale ma się tak dzięki moralnym i etycznym pierwiastkom, które chrześciaństwo utrwaliło. Przedtem bowiem uczucie zemsty było na porządku dziennym wśród ludzkości. Mogło też wówczas sięgać głębiej w naturę ludzką niż dziś, a sięgając głębiej i przenikając całe jestestwo, musiało być koniecznie zadowolone. Musiało być zadowolone, jeżeli już nie zaraz, nie dziś, nie jutro, nie przed schyłkiem życia nawet, to chociaż nadzieją urzeczywistnienia go po śmierci. Zostać Ugolinem, szarpać ciało, wysysać krew, pożerać mózg, nasycić się zemstą, — to są pierwotne ramy, w które wchodzą wszystkie obrazy tego uczucia.
To też, o ile chęć zemsty jest jednym z bardzo ogólnych odruchów namiętności ludzkiej, o tyle też i upiornictwo rozpościera się szeroko i znaczy swemi ślady już najdawniejsze karty zamierzchłej przeszłości. Tak w ciemnym, nieokreślonym a szerokim kulcie Hekaty występują krwiożercze upiory Mormy, Lamii i Empuzy, już to napadając podróżnych, już rzucając się z wyższego rozkazu na tę lub ową ofiarę. Przyjmują one różne postacie: wołu, muła, psa, żaby, bąka a najczęściej pięknych kobiet i wówczas, podobnie jak nasze Rusałki, zwabiają młodzieńców, żeby się krwią ich nasycić. U rzymian Strigae ssą krew dziecięcą a duchy zmarłych pod postacią larw nie dają spokoju żywym. Ale prócz tych i innych najrozmaitszych postaci, w których występują krwiożercze upiory, jest jedna najwybitniejsza i najpowszechniejsza — wilka.
Przyczyna tego leży bardzo głęboko i sięga w początkach swych indo-europejskich wyobrażeń. W pojęciach naszych praojców aryów