Przejdź do zawartości

Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/61

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

a tylko należy myśleć o stworzeniu nowych pól pracy dla tych, których ewolucya pozbawia dawnych warunków bytu. Nowy tych pól pracy znalazłoby się w Polsce dużo, przedewszystkiem w przemyśle, bo wiele jego grup jest u nas niedostatecznie rozwiniętych, lub wcale nie istniejących, a wyrobiona tradycya i stosunki handlowe właśnie żydów wytwarzają korzystne warunki dla nich w tych nowych grupach przemysłu. Wtedy mniej byłoby żydowskiej biedy, więcej sposobności zarobku uczciwego, torowałoby sobie drogę w społeczeństwie poczucie, że to czynnik dodatni, wzbogacający kraj, a to poczucie nie może powstać, jak długo handlowanie cudzym importowanym towarem, a więc pośrednio walka z naszym programem uprzemysłowienia kraju, jest przeważającem zajęciem, obok dawnych form pracy w lichwie i w karczmie. Tej dodatniej ewolucyi my sami bez programowego współdziałania żydów nie zdołamy urzeczywistnić.
Jak w kwesty żydowskiej, tak i w stosunkach licznych kolonji niemieckich wiejskich i miejskich na całym obszarze dawnej Rzeczypospolitej ujawnia się zastój i zanik naszej siły asymilacyjnej, obce żywioły trwale zachowują swój obcy, nieraz wprost wrogi nam charakter i coraz głośnie jawnie to stwierdzają.
Niemniejszem niebezpieczeństwem jest z drugiej strony nacyonalizm państwowy, który wobec nas występuje jako zakusy rusyfikacji i germanizacyi. Prądy te w rządach państw rozbiorczych istniały oddawna, hołdowała im długie lata i Austrya, dopóki mogła, a po najnowszych doświadczeniach wiemy, że i najstraszniejsze gwałty, jak pruska t. zw. ustawa o wywłaszczeniu, spotkają może platoniczne potępienie szeregu ludzi, gdy ich światowej sławy człowiek, jak Sienkiewicz, o zdanie zapyta, ale poza tem nikt nie wystąpi czynnie, nikt się nie ujmie za nami. Krzywdy nasze nie są brane i nie będą brane w rachubę. Stąd wiedzą, że przeciw nam na wszystko można