Przejdź do zawartości

Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/36

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

ekonomiczna kraju, rozdarcie społeczne, to nam niegdyś zostawił absolutyzm biurokracyi wiedeńskiej. Niebezpieczeństwo to istnieje do dziś, bo pragną absolutyzmu sfery centralistyczno-biurokratyczno-germanizacyjne, które jedynie bez parlamentu mogą mieć omnipotencyę, a dalej bo rząd nie myśli na seryo o sanacyi stosunków politycznych. Sanacya zaś ta nie da się osiągnąć targami z obstrukcyą, nie da się osiągnąć prostą zmianą regulaminu Izby, bo za wiele zawsze wejdzie do Izby lokalnych drażniących spraw; tu trzeba zasadniczej reformy. I dlatego też w mowie budżetowej w Sejmie dnia 8 lipca 1902 powiedziałem: »Niechaj mi wolno będzie wyrazić — całkiem osobiście — pewne powątpiewanie, czy ta polityka półśrodków, polityka paljatywów, jakiej Rząd w ostatnich latach się trzyma, okaże się dostateczną, ażeby to przesilenie parlamentarne, które się stało już przesileniem państwowem, skutecznie i na czas zażegnać. Wątpliwości tu nasuwać się muszą, czy ta polityka targowania się z każdą grupą parlamentarną z osobna, czy ona trwale będzie możebną, czy też Rząd w ostatniej chwili nie znajdzie się w konieczności, że będzie sobie musiał powiedzieć: »półśrodki okazały się niedostatecznymi« i będzie musiał szukać wyjścia dla państwa i krajów w akcyi stanowczej, reformie zasadniczej, w zmianie konstytucyi, idącej w kierunku rozszerzenia kompetencyi sejmów, a ograniczenia kompetencyi centralnego parlamentu i stworzenia przez to dla autonomicznych ciał ustawodawczych lepszych warunków dla spełnienia ich doniosłych zadań. Musimy uwzględnić, że czas nagli, że stosunki nie czekają i jeżeli na twarzach niejednego z szanownych słuchaczy widzę pewne zdziwienie, że wobec polityki półśrodków tak stanowczo wyrażam swoje powątpiewanie, to jabym raczej miał prawo dziwić się spokojowi tych panów wobec sytuacyi, która dla państwa staje się groźną. Bo reformy społeczne domagają się załatwienia w odpowiedniej chwili, a jeśli nie są w odpo-