Przejdź do zawartości

Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/322

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

pliwie gromadzić siły ni liczyć się z okolicznościami, nie umiejącego przewidzieć następstw swych czynów. Przykładów z naszych dziejów możnaby wiele przytoczyć, gdzie komenda wyrwała się z rąk przezornych inicyatorów, gdzie ich wola czy przestroga już nie znajdywała posłuchu. Broni bezkarnie nie daje się do ręki, nigdy się nie wie, kiedy i na co będzie użytą. Konspiracyjna robota miała zawsze i wszędzie pewien urok tajemniczości, pociągała uczucie i wyobraźnię, bo stawiała sobie niepowszednie cele. Ale tem samem odrywała myśl, pracę, zapał od powszednich, a jednak dla bytu narodu podstawowego znaczenia celów.
Krzewi ona dalej niecierpliwość, chęć natychmiastowego czynu, i stąd zawierała trwałe ryzyko przedwczesnych ruchów i wybuchów, stopniowego a zgubnego obniżania wymogów co do ilości i jakości środków i ludzi, potrzebnych do czynu, podczas gdy nam cnoty cierpliwej pracy, należytego przygotowania każdej sprawy potrzeba. Warto dla naszej polityki przypomnieć głębokie spostrzeżenie Böhm-Bawerk'a co do rozwoju gospodarczej dziedziny: w pierwotnych stosunkach ludzie szli z gołemi rękoma bezpośrednio do celu; dokuczało komu pragnienie, to szedł do źródła wody, aby się napić; stopniowo wytwarza się metoda pośredniej produkcyi celem lepszego zaspokojenia potrzeb; zamiast za każdym razem biegać do wody, robią sobie dzban, aby przynieść zapas na kilkakrotne zaspokojenie potrzeby, budują studnie, wreszcie zakładają wodociągi. Ta metoda pośredniej produkcyi (Produktion auf Umwegen) zamiast bezpośredniego czynu zapewnia pomimo pozornej bezcelowości aktów przygotowawczych — lanie rur wodociągowych zamiast picia wody! — dużo pełniejsze i łatwiejsze zaspokojenie potrzeb, a pierwotny człowiek nie rozumiał wogóle tej pośredniej pracy, byłby ją uważał za zbyteczną, odraczającą zaspokojenie. I w polityce musimy nauczyć się rozumieć, że nie jest ani najlepszą,