Przejdź do zawartości

Strona:Józef Milewski - Zagadnienie narodowej polityki.pdf/321

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

zwana — rozpanoszyła się w naszej przeszłości, a że złe dłużej trwa i łatwiej się krzewi, niż dobre, to też przetrwała ona u nas, rozszerzyła się, zdemokratyzowała, siedzi gdzieś na dnie duszy nie w jednej tylko, lecz we wszystkich warstwach narodu. I we wszystkich warstwach u nas, w sumieniu całego narodu odzywa się reakcya przeciw tej zagnieżdżonej wadzie, tej truciźnie politycznego życia, ale walka z nią trudną, bo nic tak nie psuje charakteru, nic tak nie zdoła rozpętać anarchicznych instynktów, jak niesprawiedliwość. A tej zaznaliśmy dużo! Doznajemy jej jeszcze. Poczucia legalności nie mogły krzewić ustawy, które nas krzywdziły, których musimy słuchać, nie możemy szanować. »Niewola sączy jad«. Prawdą jest, że prześladowanie szkodzi i prześladowcy, bo demoralizuje mu jego narzędzia prześladowania — mybyśmy to mogli stwierdzać dokumentami na przykład licznych germanizatorów i rusyfikatorów — niemniej grozi ono utrwalaniem wśród nas wady anarchiczności, samowoli, utrudnieniem rozwoju zmysłu legalności, karności, tych pierwszorzędnych cnót politycznych. Ten psychiczno-polityczny wpływ to pierwszy argument za zasadą legalności, jako podstawą naszego działania.
Są jednak i inne. Historycy nasi wykazywali, że równie zgubnem, jak dawne liberum veto, było i nowe liberum conspiro, i Paweł Popiel słusznie podnosi, że »konspiracya, niezdolna zewnętrznych wrogów z Polski wyrzucić, niweczy siły żywotne społeczności naszej«. Aby myśleć o Polsce i dla niej pracować, na to nie potrzeba konspiracyi, owszem konspiracya była psuciem i zaporą realnej odradzającej pracy. Była tem, bo z istoty swej nie licząc się z realnymi stosunkami, ignorując stan faktyczny, łatwo puszczała wodze wyobraźni, nigdy nie miała siły, aby powstrzymać wybuchy i działania nie gorętszego uczucia — ono właśnie największej troski wymaga — lecz jedynie zapalczywego temperamentu, nie umiejącego cier-