Przejdź do zawartości

Strona:Józef Milewski - W sprawie utrzymania ziemi w naszem ręku.pdf/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
IV.

W obec ogólnego przyznania złych skutków systemu równych działów, nie może już być mowy o tém, czy tu reforma potrzebną, czy tu co zmienić należy, lecz raczéj o to się tylko pytać należy, w jaki sposób można roztaczającemu nasz dobrobyt i naszą egzystencyą złemu zaradzić, nie stając w sprzeczności ani z obowięzującemi prawami, ani z naszemi potrzebami ekonomicznemi i rodzinnemi, społecznemi i narodowemi. A chcąc znaleźć odpowiadający tym naszym wymaganiom projekt, nie potrzebujemy stwarzać dopiero nowych jakichś systemów czy teoryi, lecz znajdziemy go już urzeczywistnionym i zastósowanym w dziejach i prawach innych narodów.
W dawnych mianowicie czasach panowała zasada, że każdy człowiek miał prawo dobrowolnie rozporządzać tém, ale téż tylko tem, czego się sam swą pracą i oszczędnością dorobił; co zaś nie z tego otrzymał źródła, co dostał w spadku, odziedziczył po rodzinie, co więc tylko dla tego jego własnością się stało, że właśnie téj rodziny, tego ojca był synem, o tém mu własnowolnie nie było wolno orzekać, jego rozporządzenie było tu ograniczone względami tradycyi i zwyczajów rodzinnych. Zasada ta tém się przedewszystkiem zaleca, że jak z jednéj strony utrzymuje ona i uświęca myśl i tradycyą rodzinną, tak z drugiéj strony rozwija pracowitość, zaradność i oszczędność, gdyż w każdym człowieku leży dążność do wolności, do stworzenia najszerszego pola, gdzieby panować mogła jego wola i myśl; nie mogąc zaś rozporządzać dowolnie odziedziczonem mieniem, stara się taki dążny do czynnéj wolności człowiek swą oszczędnością i pracą osobiste