Przejdź do zawartości

Strona:Józef Milewski - W sprawie utrzymania ziemi w naszem ręku.pdf/41

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

dziców, a więc i ekonomicznego upadku polskiego żywiołu, właśnie wolnością zapisu zostało spowodowanych.
Starzy Rzymianie mawiali: „quiquid agis, prudenter agas et respice finem”; jeżeli i my téj zachwalanéj po wszystkie wieki zasady byśmy się trzymali, natenczas zważywszy jak zgubne następstwa pociąga za sobą system równych działów u własności ziemskiéj, musimy ten system zmienić lub zarzucić.
A cóż w jego postawimy miejsce? Pozostawiając szczegółową odpowiedź na to pytanie do dalszéj części téj pracy, tu wystarczy postawienie żądania, aby własność ziemska t. j. pojedyńcze wsie lub gospodarstwa włościańskie przechodziły czyste i niepodzielone na jednego z synów. Ten posiada liczne zalety. Stawiając bowiem dziedzica w możności czynienia potrzebnych nakładów czy to za oszczędzony grosz, czy to za tani, gdyż na pierwszą hipotekę pożyczony kapitał, wspiera on rozwój produkcyi rolniczéj, przeprowadzenie postępowych zmian. Prócz możności potrzebnym jest jednakże inny jeszcze czynnik, aby człowieka do działania doprowadzić. Czynnikiem tym interes, a równie silnie wpływają na nas interesa moralne jak materyalne. Zadłużony dziedzic nie wiedzący czy mu się w ogóle uda przy wsi utrzymać, nie ma interesu w czynieniu nakładów, które dopiero później się wrócą, nie będzie więc myślał o zagajeniu odpowiednich na to pól, ani o urządzeniu łąk, sadu, stawów i t. p., gdyż toby zmniejszało jego dochód chwilowy, a ludzie niezapłaciliby jeszcze za to; przeciwnie zaś dziedzic gospodarzący na ojcowskiéj spuściźnie i wiedzący, że wieś ta przez pokolenia w ręku jego rodziny pozostanie, chętnie każdy grosz oszczędzony włoży w ziemię, będzie dbał o podniesienie jéj wartości, będzie gospodarzył nie na dziś tylko, lecz będzie myślał o jutrze. Na pierwszym szczeblu rozwoju było zadaniem rólnictwa wyzyskanie ziemi przez jednorazową produkcyą, rozwój dopiero rólnictwa, umiejętność gospodarzenia doprowadziła do szanowania sił ziemi, do obmyślania planu produkcyi nie na rok jeden, lecz na dłuższe lata. Plany na dłuższe lata może zaś robić ten tylko, kto wie, że w ciągu tych lat wieś w jego pozostanie ręku lub w ręku blizkich mu osób, kto wie, że jeżeli chwilo ma mniéj dochodu, to on lub jemu blizcy późniéj sowicie zyskają i otrzymają z powrotem. Gdzie więc produkcya rolnicza nie ma się cofać, nie ma upaść, tam konieczna jest pewność utrzymania się przy ziemi, a pod tym