Strona:Józef Lompa - Przysłowia i mowy potoczne ludu polskiego w Szlązku (1858).djvu/29

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Przed złodziejem zamku niema.
Przez posła wilk nie tyje, jeno jak sam zawyje.
Przymówiała graca gracy, a oba jednacy.
Przyjdzie kréska na Matyska.
Przyjdzie ściészka do drógi.
Pies psu ogona nie ugryzie.
Pies zdechły nikogo nie ukąsi.
Psie głosy nie idą pod niebiosy.
Przyjdzie czas, przyjdzie rada.
Pij piwo jakiegoś sobie uwarzył.
Pycha przed upadkiem idzie.
Pochlébnicy obłudnicy.
Póki świat światem, nie będzie polak z turkiem bratem.
Pilnujże sam zawsze swego, nie opuszczaj się na drugiego.
Poznać ptaka po pierzu.
Po starszemu na gałęź.
Pozur często oszukuje.
Po skończonéj robocie dobrze odpoczywać.
Pod kordem a boso.
Po świętym Walku, nie ma pod lodem balku.
Pieczone gołąbki, nie przylecą do gąbki.
Przyjdzie głupi, co to kupi.
Przymuszony pacierz nie płatny.