Strona:Józef Lompa - Przysłowia i mowy potoczne ludu polskiego w Szlązku (1858).djvu/27

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nie wszystko złoto co się świéci.
Nie urodzi sowa sokoła.
Nie płaci bogaty, jeno powinowaty (dłużnik.)
Nowe sitko na kołku wiészają, a starem byle gdzie poniewiérają.
Nic mi po tytule, kiedy próżno w szkatule.
Niechże tak będzie, jak pańskie woły raczą.
Nowa miotła dobrze zamiata.
Nie powiedział żadnemu, jeno wrótnemu a wrótny każdemu.
Na to daje swéj gębie papać, żeby umiał nią dobrze kłapać.
Nie da sobie po nosie brzdąkać.
Nie trzebaby było jemu, ani téż psu drogi pokazać.
Nie ma czem psa z domu wygnać.
Nie ma tam nic, jako cztery kąty a piec piąty.
Nie rządna kaśka, kiedy próżna faska.
Obietnica niepewnica a głupiemu radość.
Oczy więcéj widzą, niźli oko.
Odwaga pół gry.
Od złego dłużnika na grzebieniu liczyć można.
Od złego dłużnika i plewy brać trzeba.
Odmawiać nieprzytomnego, równie jak bić umarłego.
Obejdzie się cygańskie wesele bez muzyki.
Od Swiętéj Anki, zimne poranki.