Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Za Sasów 02.djvu/83

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Zabierano mu armje i obozy, a on zdobywał nową kochankę.
Ta jednak nie tak była do zbałamucenia łatwą, jak inne. Nie kochała męża, który ani umysłem, ani sercem jej nie dorósł i trzymał zamkniętą jak niewolnicę, ale metressą jak Aurora i Urszula być nie chciała. Wozy złota i stosy klejnotów, nie mogły oporu jej zwyciężyć.
Opór pięknej Hoymowej (z rodziny duńskiej pochodzącej — tym razem narodowość nowa wstępowała w szeregi), powiększył tylko namiętność króla, który mógł znieść, że go Karol XII pobił, ale zwyciężonym cnotą kobiecą nie chciał się uznać. Największe ofiary nic go nie kosztowały, a poświęcenie Lubomirskiej nie wchodziło w rachubę.
Zachwycająca Anna, po tylu dowodach niestałości Augusta, inaczej mu się poddać nie chciała, jak na piśmie wymógłszy obietnicę ożenienia, w razie śmierci królowej. Król i na ten warunek się zgadzał, w myśli może, iż przyrzeczenie dane łatwo odebrać potrafi. Oprócz tego olbrzymią sumę dla siebie rocznie zabezpieczyła Hoymowa, a na wzór księżnej Cieszyńskiej żądała nowego tytułu.
August na wszystko zgodzić się był gotów. O tem Constantini przez Witkego chciał uprzedzić księżnę, przewidując jej rozpacz, obawiając się wybuchu. Pan Zacharyasz obeznany był już ze wszystkiemi towarzyszącemi temu wybrykowi króla okolicznościami. Königsmark, z którą się widział, oswojona już ze swem położeniem, obojętna na nie, byle pozostała przy tem, czem ją August obdarzył, także przez Witkego ostrzedz kazała swą przyjaciółkę, a teraz towarzyszkę niedoli, aby napróżno nie starała się zapobiedz temu, co nieuchronnem się stało. Zalecała jej pokorę i zdanie się na los cierpliwe, które króla mogło usposobić łagodnie i zapewnić jej jego protekcyą, zachowanie dóbr i wyposażenia.