Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/44

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   38   —

Rycerstwo odegrywa w dziejach Bolesława bardzo wybitną rolę. Nie są to już owe półki Mieszka pierwszego, które on utrzymywał pospołu z rodzinami, ani owe załogi grodów Chrobrego, ale rycerze, wyposażeni ziemianie, pół wojskowi, na pół rolnicy.
Najpierwszem wystąpieniem Bolesława jest pomoc dana przez niego węgierskiemu królowi Beli.
Wchodzić to powinno w rachunek psychologiczny charakteru młodego pana, iż w piętnastym roku życia panować poczynał z całą gorączką lat pierwszych.
Nie chowając prawie do pochew miecza, Bolesław wojuje z Prussakami, zawiera przymierze z Czechami, Pomorze wojuje i nawraca. Ciągłe, jedne po drugich następujące wyprawy, wedle podań kronikarskich, miały nawet wpłynąć na nowy sposób uzbrojenia wojska, a zapewne i organizacyę siły zbrojnej. Zaczęto w polskich półkach używać lżejszych zbroi.
Po pierwszych dopiero szczęśliwych wyprawach, bierze Bolesław za żonę ruską księżniczkę, jak była jego matka, i koronuje się z wielkim przepychem i okazałością (1064), już naówczas przeszło dwudziestoletni. Aż do tego czasu i do przybycia legata papiezkiego do Polski, panowanie jest świetne, rycerskiemi czyny przodków królewskich godne. Wpływów Zachodu czuć tu teraz mało; za to Ruś swym obyczajem oddziaływa potężnie na młodego króla. Płynie w nim krew matki Rusinki, zbliżają go stosunki do krajów, w których władza panującego niczem ograniczoną nie była. Charakter osobisty, siła, jaką czuł w sobie, pokonawszy nieprzyjaciół, — wszystko to razem samowolnym go czyni i zuchwałym.
U siebie w domu chce być absolutnym panem.
W czasie nowej na Ruś wyprawy, która się nazbyt długo przeciągnęła, — gdy rycerstwo najprzedniejsze wyszło z królem, pozostawiona w domu czeladź, sądząc, iż panowie nigdy nie wrócą, opanowała ich dwory, przywłaszczyła sobie żony, a rodziny zmusiła do posłuszeństwa.
Towarzysze Bolesława, dowiedziawszy się o tém — oburzeni, odbiegli go, śpiesząc mścić się na sługach i żonach.
Z okrucieństwem największem znęcali się nad czeladzią i nad niewiernemi niewiasty. Niewiele z nich, jak Małgorzata z Zębocina, miało odwagę oprzeć się gwałtownikom.
W gniewie zajadłym przeciwko rycerstwu, które go odbiegło, na kobiety, które stały się powodem, iż mu żołnierze posłuszeństwo wypowiedzieli, — Bolesław za powrotem począł wymyślnemi karami winnych i niewinnych kaźnić, posuwając się aż do nielitościwego okrucieństwa.