Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/275

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   269   —

Skreśliliśmy pobieżnie rys żywota Zygmunta Augusta. Dla bliższego poznania obyczajów jego, i wrażenia, jakie na obcych wywierał, przytaczamy jeszcze świadectwa współczesnych.
W sprawozdaniu z podróży po Polsce Lippoman tak pisze o nim: „Ojciec jego był to król niepospolitych przymiotów, niemałej do dzieł rycerskich ochoty. Ale syn lubiący spokojność ani razu jeszcze w pole nie wyszedł, co osłabiło ducha wojennego szlachty, która dawniej ćwiczyła się nieprzerwanie w rycerskiem rzemieśle po województwach, gotowa zawsze zebrać się pod dowództwem króla w liczbie stu tysięcy koni samej jazdy polskiej. Teraz odwykła od oręża, zalega pola, i zamiast bronić państwa i złączonych z niem krajów, oddaje się czytaniu książek heretyckich.“
Niechętny królowi nuncyusz dodaje: „Polacy nie mają dla niego ani posłuszeństwa, ani uszanowania, mówią źle o nim publicznie, o co on bynajmniej nie dba. Dobra koronne rozdane lub zastawione, żadnego mu prawie nie przynoszą dochodu, tak, że na utrzymanie swoje pożyczać musi.“
O osobie i dworze więcej szczegółów z roku 1560 zapisuje biskup Kamerynu: „Król trzyma na stajni dwa tysiące koni, z których sześćset widziałem, reszta była po wsiach na paszy, równie jak źrebce i stadnina. Widziałem także dwadzieścia zbroi królewskich, z których cztery przedziwnej roboty, mianowicie jedna z piękną rzeźbą i wysadzanemi srebrnemi figurami, wyrażającemi wszystkie odniesione przez przodków zwycięztwa, kosztowała sześć tysięcy skudów. Na innych są różne zwycięztwa.
„Król ubiera się po prostu, ale ma wszelkiego rodzaju ubiory: węgierskie, włoskie, złotogłowowe, jedwabne, letnie i zimowe podszyte sobolami, wilkami, rysiami, czarnemi lisami, wartujące przeszło ośmdziesiąt tysięcy skudów złotych. Lubi niezmiernie klejnoty, i jednego dnia pokazywał mi je potajemnie, kryje się bowiem z niemi przed Polakami, nie chcąc, by wiedzieli, że wydał ogromne summy na ich zakupienie. Ma w swoim pokoju stół od ściany do ściany, na którym stoi szesnaście pudełek na dwie piędzi długości, półtorej szerokości, napełnionych klejnotami. Cztery z nich, wartości dwóchkroć sto tysięcy skudów, przysłała mu matka z Neapolu; cztery inne sam król kupił za pięćkroć pięćdziesiąt tysięcy skudów złotych, między któremi znajduje się rubin Karola V, wartujący ośmdziesiąt tysięcy skudów złotych, tudzież jego medal dyamentowy wielkości „Agnus Dei,“ mający z jednej strony orła z herbem Hiszpanii, z drugiej dwie kolumny,