Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Wizerunki książąt i królów polskich.djvu/276

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
—   270   —

z napisem: Plus ultra. Oprócz tego mnóstwo rubinów, szmaragdów ostrych i kwadratowych. W ośmiu pozostałych były rzeczy starożytne, między innemi czapka pełna rubinów, szmaragdów i dyamentów wartości trzechkroć sto tysięcy skudów złotych. Słowem widziałem tyle klejnotów, ile w jednem miejscu zgromadzonych znaleźć nie spodziewałem się, z któremi weneckie, papiezkie, które także widziałem, nie mogą iść w porównanie.
„Oprócz srebra używanego przez króla i królową, jest w skarbie piętnaście tysięcy funtów srebra pozłacanego (vermeil), którego nikt nie używa. Tu należą zegary wielkości człowieka z figurami, organy i inne narzędzia, świat ze wszystkiemi znakami niebieskiemi, miednice, naczynia ze wszelkiego rodzaju zwierzętami ziemskiemi i morskiemi. Zresztą czasze złocone, które dają biskupi, wojewodowie, kasztelany, starostowie i inni urzędnicy, gdy są mianowani przez króla. Nakoniec trzydzieści siodeł i rzędów na konie tak bogatych, iż niepodobna widzieć nigdzie indziej bogatszych. Niektóre są ze szczerego złota i srebra, co nie zadziwia bynajmniej, wiedząc, że należą do takiego króla, ale zarazem są arcydziełami sztuki. Temuby nikt nie uwierzył, kto tego nie widział. Pokazywano mi potem ubiory dla dwudziestu paziów ze złotemi łańcuchy, z których każdy wart był ośmset dukatów węgierskich, i wiele innych rzadkich i kosztownych rzeczy, które za długo byłoby wyliczać.
„W każdej sztuce król ma biegłych mistrzów: do klejnotów i rzeźby na nich Jakóba z Werony; do lania dział kilku Francuzów, Wenecyanina do snycerstwa, Węgra biegłego lutnistę, Prospera Annelerego Neopolitańczyka do ujeżdżania koni, i tak następnie do każdego kunsztu.
„Tym wszystkim pozwala żyć, jak się każdemu podoba, bo jest tak dobry i łaskawy, iż nie chciałby nikomu sprawić najmniejszej przykrości. Życzyłbym tylko, aby w materyi religijnej był nieco surowszy. Spowiada się wprawdzie co rok, codzień chodzi na mszę, każdego święta słucha kazania, śpiewa donośnym głosem w kościele ze śpiewami etc.“
Jeden z tych włoskich gości, którzy najlepsze po sobie zostawili relacye o Polsce XVI w., opat Rugierri, tak kreśli obraz charakteru i życia Zygmunta Augusta: „Zygmunt August jest miernego wzrostu, szczupły bardzo i chudy, czarno zarasta, ma brodę rzadką, płeć śniadą (wszystkich prawie Jagiellonów) i nie zdaje się być bardzo silnej, ale raczej delikatnej konstytucyi; dla tego nie może wytrzymać wielkich trudów i niewczasów życia, Często cierpi na podagrę.
„W sposobie życia trzyma się ciągle jednostajnego trybu w każdej