Strona:Józef Ignacy Kraszewski - W mętnéj wodzie.djvu/50

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Spodziewam się, że pan Radzca przekonanym jesteś, iż ja.. byłem i pozostanę bądź co bądź człowiekiem porządku...
— Hm! rzekł Radzca.
Mógłem w młodości pobłądzić, ale doświadczenie jest wielkim mistrzem.. Zawdzięczamy w ostatnich czasach zbyt wiele rządowi, ażebyśmy położenia naszego cenić nie umieli i szczerze doń nie byli przywiązani..
— Hm! powtórzył Radzca..
— Co do mnie, ja wszelkiemi siłami hamować będę.. a choćbym był niekiedy zmuszonym gorąco wystąpić dla pozyskania sympatyi, tego zwrotu mi za złe poczytywać nie można.. byłoby to koniecznością położenia.. Dopóki ja jestem przy sterze, dodał ciszéj, dopóki inne nie wystąpią dzienniki..
— Hm? spytał, zwracając głowę Radzca.
Lękam się, aby nie zaczęto ich zakładać bez miary.. a wszystkie bez wyjątku będą rządowi szkodliwsze, niż nasz, na który on bezwarunkowo rachować może. Zapalone głowy, młodzież.. jakto zacznie pisać.. jak zacznie opinią burzyć?
— Hm? zapytał Radzca.
— Już się słyszeć dają z projektami..
Radzca pytał znowu, ale tylko wzrokiem; był on nadto ostrożnym, aby miał rzec słowo, któreby się opa-