Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Ulana.djvu/46

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wstydząc się i sam sobie różnego rodzaju robiąc wyrzuty, Tadeusz wrócił do dworu. Nikt na niego nie uważał, nikt do niego nie przemówił: poszedł i zamknął się w swoim pokoju.