Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom II.djvu/185

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
185

Na tém pobojowisku bezbronnych padli z orężem w dłoni, ostatni wodzowie, Jasiński, Korsak, Kwaśniewski.. Paweł Grabowski.
Tak zamknął się krwawego naszego dramatu akt nie ostatni... z powstaniem runął tron i rzeczpospolita. Stanisław August przestał być królem... a żył...
Patrzał na konanie narodu, płakał, — zostawała mu miłość sztuki... długi, pensya gracyalisty bez służby i przyjemny pobyt w Petersburgu, gdzie tyle było pięknych obrazów, w Polsce złupionych.
Carowa nie chciała go wszakże przypuścić przed zagniewane oblicze... Spotkanie byłoby ambarasujące... Tron Poniatowskiego postawiono w ciemnéj garderóbce dla pamiątki, gdzieżby był wygnaniec usiadł, gdyby go zawołano? Czekać musiał, aż monarchini umarła — na jego tronie.


W dziejach nowszych nie ma żaden naród krwawszéj karty, ale krew to jeszcze purpura — nie ma błotnistszéj i czarniejszéj.
Gdyby kosztem tym, jakim Moskwa okupiła Polskę, świat zdobyć innym ofiarowano; — przez