Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Tułacze tom I.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
28

Leżały w nich ciała męczenników bez pogrzebu rzucone.
A gdy je ziemią nakrywano w pospiechu, została dłoń jedna trupia, która z mogiły na świat wytknięta zdawała się błagać miłosierdzia.. Była to ręka biała i miękka, ale dziś pożółkła i zczerniała..
Tę wyciągniętą ku sobie ujrzał Chrystus i zapłakał nad skatowaną ziemią, która z mogiły doń dłoń wzniosła.
A gdy padła Chrystusowa łza na dłoń trupią... duch umęczonego poleciał z cherubinami śpiewać chwałę jego w niebiosach..
Za mogiłami nad ścieżką stała chatynka uboga, któréj ściany całe od kul podziurawione, dach odarty, okna powytłukane — przez otwory patrzała nędza.
Do tych drzwi zapukał Chrystus.. a głos z wnętrza niewidząc go, rzekł mu.
— Ktośkolwiek jest, wnijdź w imie Boże.
I wstąpił Pan na próg. Na ławie przed wyziębłém ogniskiem siedział starzec siwy ze złożonemi rękami, oczy miał spuszczone, wargi sine, czoło posępne. Łzy płynąc z powiek jego wy-