Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Trapezologjon.djvu/35

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dzić nie umiał, a biegać się silił, gdy mnie schwycili mistrzowie usiłujący rozumnego starca uczynić z gorącego i niecierpliwego dziecięcia. Nie zostawiono mi nic do zgadywania, nic coby łudzić mogło; ledwiem pojmować się uczył, a już poezję mej duszy tłumaczono na pospolitą prozę, śmiano się z uczuć, by im się nie dać rozwinąć; krępowano zmarzłemi powijakami praktycznej filozofji ówczesnej. Byłato chwila w której wszystkich czyniono synami natury z warunkiem, by uczuć naturalnych nie okazywali. Jak dla Emila Russa nie było dla mnie tajemnic, nic mi nie dozwolono odgadnąć, niczem się wmarzyć w świat, odrazu odsłaniano przepaść bez dna, i mówiono że jest niezgłębioną.
Pierwsze kroki moje nie poczciwi, dziecinni a pełni czucia ludzie co mnie kochali, ale płatni cudzoziemcy stawiać mnie nauczyli. Zrobiono ze mnie w dziesiątym roku życia filozofa i francuza, a na wczesny, aż nadto wczesny rozkwit mój, który nie zabiwszy serca wszczepił w nie tylko chłód i niewiarę jako prawo bytu i świata.... zdumiewali się otaczający i okrywali mnie oklaskami. Na tronie mieliśmy wówczas filozofa i francuza.... który się tak zdumiewał nademną i wielką, wielką prorokował mi przyszłość!!
A! mnie tak źle, tak ciężko, tak boleśnie było być tem cudowiskiem! Jam nie znał ani dzieciństwa, ani marzeń, ani zdumienia które rozkoszą napełnia nas na żywot cały.... jam się nie mógł zdziwić niczemu i głowem łamał czego zażądać.
Na rękę rodzicom i mistrzom Bóg mi dał taką łatwość nauki, takie jej pragnienie, żem pił a pił z otwartych źródeł, nie doznając ani upojenia, ani znużenia, ani przesytu. — Wkrótce żądza wiedzy zabiła we mnie inne! w czternastu leciech paliła mi się tylko głowa nauką, a serce już było zastygło na zawsze.... Czytałem Dupius, Voltair’ea, Volney’a i Rousseau i dzięki im w nic nie wierzyłem, w nic wierzyć nie mogłem. Wyschło we mnie źródło wiary, ale miejsce z którego płynąć było powinno, pozostało jak niedogojona blizna, jak wypalona i paląca rana.