Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Syn marnotrawny.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czułość, ale interes wywołał tę trwogę. Poruszono dom cały, przeklinając Mokronoskiego.
Szczęściem wysłani po doktora powrócili z nim prędko, a pierwszym jego przepisem było, ażeby oprócz Filipa nikt do pokoju chorego nie wchodził. Znano stosunki domowe. Wojewoda pozostawszy sam, odetchnął i uspokoił się, atak nie był na ten raz niebezpiecznym, a uwolnił go od wymówek i sekatury....
Uspokoiły się téż dwie panie, a przybycie gości, przynoszących z sobą rozrywkę, wkrótce rozproszyło chmury z czoła gospodyni i jéj matki.... Posyłano tylko dowiadywać się, co się dzieje z wojewodą. Doktor nakazał absolutny spoczynek.