Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sto Djabłów T. 2.djvu/282

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i pobrać się miało, Nina miała zostać księżną, a Konstanty jéj mężem.
Szczęściem dla rozrywki starościnéj, Warszawa była pierwszych dni po ogłoszeniu uchwały tak ożywioną, tak uroczyście strojną, wyilluminowaną, przybraną, okrytą napisami; uczty następowały jedne po drugich, nowiny goniły nieprzerwanie, że piękna Gietta trochę się roztrzepaniem pocieszyć mogła.
Jeden z pierwszych kniaź Konstanty pojechał wpisać się w księgę mieszczan i przyjąć miejskie. Aktowi temu, w istocie pełnemu znaczenia, nadano ostentacyjne formy; powozy możnych panów w biały dzień ciągnęły do ratusza... szlachta uznawała się bracią mieszczan i zrzucała swą odrębność, szanując namulaną dłoń rzemieślników.
Szał tych dni był jeszcze większym i powszechniejszym niż wieczoru dnia trzeciego maja; wszyscy jasno czytali w obietnicach téj uchwały i pojmowali jéj następstwa.
Ci co byli ustawie przeciwni, wstydzili się iść przeciwko duchowi czasu i nie porywali się na jéj najgłówniejsze prawa tyczące ludu i miast, ale bili głównie w zmianę zasadniczéj, odwiecznéj a zgubnéj elekcji królów i ogłoszenie dziedzicznéj dynastji.