Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Stary sługa tom II.djvu/5

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.




VI.
Domek poety.

Nie wiem czy jest kto biedniejszy nad dzierżawcę, jeśli, co się jednak nie często przytrafia, ma on uczucia i zaprząta się cokolwiek tem, co go otacza; gdyż pospolicie dzierżawca ze stanu swego ani patrzeć, ani czuć nie powinien, tylko rachować.
Wzorowy dzierżawca robi grosz, a o resztę nie stoi; ale i między nimi są ludzie obdarzeni smakiem i uczuciem (choć rzadko), są co żyjąc z pracy, chleb swój powszedni gorzki i ości pełen, smarują odrobiną poezji.
Takim właśnie anormalnym dzierżawcą był Bolesław Wilczek, któremu też pan Bóg nadarzył i kątek wcale dla niego stosowny.
Nie wiem czy sam sobie budując, byłby pożądał milszego domku i spokojniejszego a wdzięczniejszego ustronia.
Nie wyobrażajcie sobie, kochani czytelnicy, z urywków, które mogliście postrzedz po nad drogą pocztową, że całe Polesie składa się z tego piasku, sośninki, kałuż błotnistych i trząskich grobel, które was tak znudzić