Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Stańczykowa kronika od roku 1503 do 1508.djvu/77

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

gdy do niego wpadli Schlejnitz z Turczynkiem kniazia i drugimi. Chwycił się widząc ich za szablę, która u głów wisiała, ale mu jej nie dano, bo go zaraz zwlekli w pośrodek izby, i dalej nie czekając, Niemiec ów Turczynowi ściąć marszałka kazał. Wołał on, aby mu chwilkę dano pomodlić się, ale Schlejnitz krzyknął:
— Pójdziesz ty i tak do piekła!
Zaczem Turczynów, który był sprawny do tego, pochwyciwszy za szyję Zabrzezińskiego, jednym zamachem głowę od karku oddzielił. Tu tedy nie mieszkając, wetknęli ją na długą kopję i wybiegli na podwórzec przeciw Glińskiemu, który to obaczywszy a kazawszy jeszcze poświecić dla lepszego przekonania, iż nie kto inny był tylko marszałek, zawołał na odwrót do swoich i niosąc jakby znak zwycięzki, tę głowę przed sobą, pociągnął ku Wilnu co prędzej.
Nieśli ją tak cztery mile przed nim, aż do jakiegoś tam jeziorka, w którem pomiarkowawszy się utopić ją rozkazał. A to był początek Glińskiego roboty, żeby naprzód swojej starej zemście dogodzić. I zebrawszy ludu jeszcze więcej, ba do dwóch tysięcy, rozpuścił ich po Litwie, rozpisawszy imiona swych nieprzyjaciół, których zabijać rozkazał bez litości, i wiele ich pod ten czas naginęło. Sam, z resztą swoich ruszył do Nowogródka, gdzie też spodziewał się naleźć szlachtę, których sobie nieprzyjaciółmi rozumiał, a tam ich zachwyciwszy nie mało znowu pomordował. Takto on człowiek wiele krwi potrzebował, na zaspokojenie swej zemsty więcej ni ocz nie dbając, bo był pewien obrony W. ks. Moskiewskiego. A tu pokazał na co stał, bo których rozumiał przychylnych, jął ich jeszcze wielkiemi obietnicami sobie jednać, okazując jako niechybnie całe księztwo litewskie w moc jego popadnie. Przyszedł mu też w pomoc Wasil kniaź, rodzony jego, który i swoich i królewskich zamków nie mało mu poddał. Sroga się ztąd wojna zawzięła, o której już pewnie i po inszych kronikach czytać będziesz, przetoć jej nie opisuję.
Dowiedziawszy się król Zygmunt o tem, co zaszło w Litwie, a o srogiej panów i schlachty klęsce, fra-