Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Stańczykowa kronika od roku 1503 do 1508.djvu/34

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kich w jedną matnię zająwszy, podusić. Rzucał się, jadł, klął, nie szanując nawet przytomnej osoby królewskiej, odgrażając się srodze a okropnie na kanclerza, którego podejrzewał, że o wszystkiem doniósł senatorom.
W tem wszedł kanclerz.
Rzucił się ku niemu kniaź, zapalony gniewem, czerwony, a króla tą swoją zajadłością poduszczajacy z wymówkami.
— Toć to jest wierność wasza, krzyknął, to to przywiązanie do pana! Wy to, wy wydaliście i zgubili wszystko, wy kanclerzu.
Jan Łaski jako był człek poważny, śmiały i postaci wielkiej a szlachetnej, tak się cofnął krok i zimno odpowiedział:
— Zgadliście kniaziu, jam oznajmił senatorom Litewskim.
Gliński zamilkł, ale krew o mało mu oczyma nie trysnęła.
— I śmiecie to wyznawać? dodał obracając się do króla.
— Dla czegoż nie! odpowiedział kanclerz, postąpiłem wedle mojego przekonania, i nie wstydzę się tego com popełnił, bom to uczynił dla zachowania spokojności, uniknienia krwi rozlewu, którego by król J. Mość sam potem żałował. Ocaliłem senatorów litewskich!
Aleksander król podbudzany, powstał też na Łaskiego z wymówkami, ale tu złączył się z kanclerzem Jan z Oświęcima spowiednik królewski i jęli go silnie hamować, a przedstawiać, jako Glińskiego uknuty spisek zrodzić mógł nieprzewidziane złe dla obu krajów.
— On, rzekł kanclerz, wskazując kniazia, słucha tylko podszeptów osobisej zemsty, nie patrzy jutra, byle się dziś krwią nasycił, W. k. Mości przystało jako mądremu panu i swój i jego gniew pohamować, ponieważ tu Bogiem a prawdą, w początku sprawy słuszność mają pp. senatorowie. Na te słowa Aleksander się srożej jeszcze oburzył.