Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Sieroce dole.pdf/446

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.


Wkrótce po opisanych wypadkach, pani Serafina, powierzywszy proces rozwodowy patronowi, wyjechała za granicę nie żegnając nikogo z dawnych znajomych.
Na wyjezdnem tylko napisała długi, pięknym stylem, patetyczny ale cale niezrozumiały list do Mieczysława, którego celu i znaczenia niepodobna było odgadnąć. Było to jakby uniewinnienie, jakby żal przeszłości, jakby odezwa do serca, a razem tylko wypracowanie staranne a chłodne. Mieczysław odczytał je razy kilka, nie znalazł w niem nic coby do serca przemówiło i schował do szufladki.
Chociaż teraz nic mu nie przeszkadzało bywać i zająć się leczeniem pani Dramińskiej, chodził tam niechętnie. Obawiał się sam w sobie rozbudzić uczuć które się ukoiły i nieco ostygły. Kochał ją, ale pragnął jej szczęścia, i widział je prawie możliwem z człowiekiem bardzo dobrym i zacnym, chociaż nader pospolitym. Starał się to dać do zrozumienia pani Dramińskiej, lecz ona inaczej swe położenie pojmowała.