Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Roboty i prace.djvu/381

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Nestor wniósł sam zdrowie... gospodarza owéj świetnéj gwiazdy, która chmurny rozświecała horyzont... Nadworny poeta wystąpił z wierszykiem humorystycznym, słowem nie brakło nic, cokolwiek świetności obchodowi dodać mogło i nazajutrz w trafnie zredagowanym pomieścić artykuliku o przyjęciu mnogich przyjaciół domu z prawdziwie „słowiańską gościnnością.“
Po obiedzie grała muzyka, krążyły jeszcze kielichy, goście w różowych humorach rozczulali się dla gospodarza i ściskali, czując szczęśliwemi... gdy przechodzącego księcia Nestora schwyciła w gabinecie paląca cygaretkę hrabianka Cecylija...
Eh bien, mon prince, nous y sommes! zawołała ze śmiechem, łapiąc go, niechże ja stara, biedna i łaknąca dobrego obiadu, mais vous!
Książę się najeżył, usłyszawszy to...
— Mości książe! dodała nieubłagana panna, co na to powie hrabina? co inni? nous dérogeons diablement, nieprawdaż... a tak kochamy tego Płockiego... Ah c’est parfait. Jak on, zostawszy się sam, za boki trzymać musi... Il nous a mis tous dedans. Jenijalny i prawdziwie jenijalny człowiek!
Książę się obejrzał, lękając, aby kto niepodsłuchał.
— Co téż pani mówi, czy się to godzi? szepnął, ruszając ramionami. Wolno sobie pani żartować, ale ja envers et contre tous biorę jego stronę i mam odwagę mych przekonań.
— Wiesz książę, to bardzo, bardzo pięknie, rozśmiała się hrabianka i c'est chevaleresque... Pa-