Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Powieść składana.djvu/9

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.



Kochany Czytelniku!

Nieraz zapewne, śród trosk domowych, śród kłopotów urzędowania, słowem, śród chmury smutków nieoddzielnych od życia, trapiłeś się jeszcze tą myślą, że są ludzie do tyla biedni, co nie wierzą ani w miłość platoniczną, ani w przyjaźń literacką. Tak, tak, są, niestety! Nieszczęśliwi ci mają pospolicie temperament żółciowy, lat przeszło cztérdzieści, cerę bladą, humor zwaśniony z całym Bożym światem, i czytają powieści — wyobraź sobie, kochany Czytelniku, imaginez vous! — suchemi oczyma, z wargą