Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nawet zdaje się wszystkie żądze i zamysły, a śpieszącemu nasuwa pomyślności, ten nie zna goryczy żmudnego oczekiwania i wyobrazić sobie nie potrafi tego niesmaku, którego był pełnym dzień wczorajszy bez pewności w niczém przebyty, a jak panna młoda po przebyciu wiecznego adwentu, w dniu dobrowolnéj i najmilszéj ofiary siebie saméj ubraną, uwieńczoną niewinności znamieniem i już, już tylko hasła do ołtarza zawołującego oczekująca, śmiertelnéj prawie goryczy musi wypijać kielich, wtedy gdy jéj niecierpliwość prawników nad opisami dysputujących z magistralną powagą z podełba dla przyszłych wykrętów obojętnościami akt zapychających — alterowaną być musi srodze, tak podobnie i dzień dzisiejszy przejdzie nam pewnie, zwłaszcza, że godzina już jedénasta mija, a nic nowego N. Pan nie otrzymał.
Około południa przybył z Kijowa ex-pisarz Plater i opowiedział o przyjęciu we środę na dworcu przez cesarzową JMć: na którém byli ks. podskarbi, Józef Lubomirski ex-pisarz i Działyński wojewodzic Kaliski. Stół był na więcéj sta osób, przed każdym ze stołowników stał