Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Podróż króla Stanisława Augusta do Kaniowa.djvu/210

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

kapitan nie zważając na asystencją, po któréj mógł poznać króla, bez zdjęcia kapelusza z głowy spytał się go hardo kimby był, a po otrzymanéj odpowiedzi, iż był królem Pruskim, zawsze mało dbając o to z nakrytą głową rzekł: — Dobrze dla ciebie — a ja jestem sobie kapitanem okrętu.
«Cesarz Józef II wędrując po różnych Europy krajach, zdjęty był ciekawością pewnéj wsi nie daleko Amsterdamu, dla czystości domów i bogactwa mieszkańców u wszystkich sławnéj. Puka więc do najznakomitszego téj wsi mieszkańca, a po godzinnéj oczekiwania niecierpliwości, gdy gospodarza prosi, ażeby mu dom nad inne sławniejszy otworzył, otrzymuje odpowiedź, że pójdzie do żony spytać, czy na dogodzenie téj ciekawości dozwoli. Powróciwszy zaś po chwili odmówną przyniósł cesarzowi rezolucją. Ostrzeżony jednak po cichu od przybyłych z cesarzem, kogoby miał gościem u siebie, gdy zaledwo dał sobie wyperswadować, aby ponowił wstawienie się do żony i do grzeczności przynajmniéj jeśli nie do uszanowania namówił — wejrzała nakoniec jejmość przez okienko, a przy-