Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/60

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
( 54 )

niemu, chcę być pewnym nagrody — wiele mi Pan dasz?
— A to co innego, przebąknął rozbrojony Wagleer, zostawszy z kolei oblężonym — bo to widzisz mój kochany, teraz ciężkie czasy; ja ci obiecuję — ja to uważam za rzecz skończoną.
— Ale cóż mi Pan dasz? rzekł słabą stronę spostrzegłszy, zuchwale nastając młody człowiek, co mi Pan dasz?
— Co ci dam.... co ci dam, dam ci tysiąc złotych.
— A na jakąż summę ma być oblig?
— Na 500,000, rzekł nieśmiało Wagleer.