Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/250

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
( 244 )

Miedziane czoło, podłość, sknerstwo, przebiegłość, pochlebstwo; oto sprężyny, które działały z nim razem. Z piérwszych kilkudziesięciu złotych, małym handelkiem dorobił się kilkuset, z tych wprędce obrotny Ślopka kilka tysięcy utworzyć potrafił, wziął w dzierżawę folwarczek, a w lat parę kupił go. Od tej pory szczęście towarzyszyć mu zaczęło, a śmiałość go nie opuszczała: darł chłopów, pożyczał na lichwę, wybierał cztéry razy podatek, żydkowie dostarczali mu pomysłów, a Ślopka był wykonawcą — i w lat kilka wieś dokupił. Sąsiedzi zaczęli go szanować i oddawać mu wizyty, a przemyślny jegomość śmiał się w du-