Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Walery.djvu/24

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
( 18 )

gelije i stare jakieś Kazania — U drzwi na brudnym sznurku wisiał kalendarz z wystrzyżonym w okładkach blankietem, przez który rok z żałośną minką wyglądał — Otóż i cala biblioteka przewielebnego, bo nie liczę dzieł ascetycznych, łacińskich, któremi stoły popodstawiano — Ksiądz Pleban powiadał, że się na nic więcej nie zdały. Po drugiej stronie drzwi stała szafka mieszcząca w sobie kredens, szyby zastępowało obicie w kwiaty, przez którego otwory widział Walery, półmiski, talerze, butelki licznie jakby na konsylium zgromadzone, i ogromne szklenice i kielichy. Na najniższej a przeto prawie próżnej półce, spoczywał drzemiąc kotek,