Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Pan Karol.djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
III.
PAN SĘDZIA POWRACA DO DOMU.


Kołaczcie, a będzie wam otworzono.
Myśl późno wracających do domu.

Facećje pana Sędziego prawie zawsze na tém się kończyły, że dobrze podchmielony powracał do domu; to się nie jednemu zdarza. Tego wieczora około dziesiątéj dowlókł się do bramy swego domu. Spójrzał na okna. W jedném tylko, od pokoju jego żony paliła się świéca. Stuknął w bramę, cicho: — Drugi raz —
— Héj, otwórzcie tam, ba! facećje! czy już śpicie!
Zaczął potém nie żartem dobijać się i łomo-