Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.3.djvu/115

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wyszło przeciw Szwedom trzechset Polaków. Co widząc, że prawe skrzydło następuje na nich, a lewe wyciąga się w pół-księżyc, ustąpili na bok dla zajęcia wzgórza bliskiego swemu prawemu skrzydłu. Potem z okrzykiem przywoławszy swoich z murów na Szweda, wpadli nań i wpędzili w trzęsawisko, które wstrzymało pogoń i bitwę. Wycieczkami więc potem trapiono nieprzyjaciela; sami dwóch tylko ludzi straciwszy, którym konie ugrzęzły w trzęsawisku; Szwedów, mianowicie ze starszyzny, ze trzydziestu zabili.
W tem spotkaniu wielu się odznaczyli, a mianowicie pan Piotr Czarniecki, który swą ręką dwóch znacznych Szwedów ubił: jednego wzrostu ogromnego, przewódzcę, zwalił włócznią z konia; drugiego (także ze starszyzny), nacierając nań koniem, postrzelił w biodra. Nazajutrz, ranny dowódzca jazdy szwedzkiej, umarł. Mało co później, Wrzeszczewicz w Wielkiej-Polsce mizernie zginął śmiercią, na jaką zasłużył.




Taki jest prosty opis oblężenia owego, które w dziejach naszych za cudowne sprawiedliwie uważane, dowodzi, co może głęboka wiara i silne religijne uczucie. Ksiądz Kordecki w opisie tego wypadku, wszystką chwałę zwycięztwa oddaje Bogu i opiece św. Patronki miejsca; myśmy mu winni uznanie, że był cudownem cudu narzędziem. Niepospolity to człowiek! Jaka wytrwałość, łagodność, męztwo i skromność w każdym postępku, na każdej karcie opowiadania! Jaki rozum i trafność, czy to w obiorze środków obrony, czy w traktowaniu z nieprzyjacielem; a nadewszystko co za religijny zapał i wiara potężna! Procesja z przenajświętszym Sakramentem obchodząca mury, wśród świstu kul i sypiących się kamieni i gruzów; muzyka na wieży przygrywająca bitwie, owe mnichy w bieli u dział stojący z paciorkami w ręku, co za wielkie i wspa-