Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Wszelkiemi sposobami usiłując odjąć siły Bolesławowi, gdy najłacniej było przeciwko niemu działać w Czechach, poczęto przez wygnańców Jaromira i Oldrzycha knuć przeciw Polakom i narodowe podbudzając uczucia, podnieść na nich skłonną do rozruchów ludność. Silna dłoń, w którą ujął możnowładztwo czeskie Bolesław, już mu sama nieprzyjaciół przygotowywała.
Król Henryk tymczasem, zapowiedziawszy wyprawę wielką na Polskę, miejscem zebrania Niemców naznaczywszy Merseburg, gotował się przebyć Elbę i gromadził łodzie; naprzeciw niego Bolesław szybko ruszył do Łużyc. Odwiódłszy w tę stronę fortelem Bolesława Henryk, sam obrócił się ku Czechom, dokąd od zachodu, Bawarczycy z Frankami jednocześnie wtargnąć mieli. Polegał Bolesław na doniesieniach swych przekupionych przyjaciół niemieckich, lecz te go zawiodły. Pomimo nadspodziewanego obrotu wojsk Henrykowych, gdy te powolnie ku Czechom kroczyły; Bolesław miał czas usposobić się ku ich obronie.
Sam oczekiwał nieprzyjaciela w Pradze, więcej podobno niż należało zaufany w przyjaźni swych nowych poddanych, a powolnem Niemców zbliżaniem się uzuchwalony, tak że gdy ich przybycie obiecywano, rubasznie odpowiedział: — „Gdyby leźli jak żaby, mieliby już czas stanąć!“
Zwłoka Niemców była wyrachowaną: Henryk ciągnął pod pozorem, połączenia się z Bawarami, zachodnią stroną granic; Jaromir tymczasem stronnictwo swe w kraju rozszerzał. Bolesław bojąc się napaści Henryka, nie spodziewał się wcale narodowego przeciwko Polakom w imię uczuć ludowych powstania, i ta rachuba go zawiodła. Henryk bowiem przychodził tylko, by dać punkt oparcia stronnictwu Jaromira i pomnożyć jego siłę, działając zawsze pozornie, przez nie i dla niego.
Do ostatniej chwili Bolesław, charakteru tej całej sprawy nie dopatrzywszy, zbyt ufny w przywiązaniu Czechów do siebie, spostrzegł dopiero niebezpieczne położenie swoje, gdy z Zaacu polska załoga przez mie-