Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

utworów, nie mogą się przecie wyrzec tego, co stanowi treść i naturę tego rodzaju płodów; nie mogą najprzód nie starać się o formę artystyczną, o zadośćuczynienie warunkom sztuki.
Zadanie więc celu w powieści sprowadza się do zagadnienia prostego: czy cel artystyczny powieści zgodzić się i iść może w parze z celem utylitarnym? Tu fakta starczą za odpowiedź, i w literaturze romansu mnóstwo jest utworów dawnych i nowych, które warunkom obu odpowiadają. Owszem, powieść bez celu wydaje się jako igraszka, jako coś nieożywionego, martwego, po którego przeczytaniu, czczość w sobie czujemy. Prostego wypadku opowiadanie, obraz najlepszy, najdobitniejszy, tak dalece nam nie wystarcza, że zamykając książkę, pytamy niechybnie z francuzem owym: „Co to dowodzi?“ Ale równie często przychodzi nam też spytać: „Czy to dowiedzione?“
Przemawiając do uczucia, jakeśmy wyżej powiedzieli, powieść najprzód z uczuciem napisaną być powinna.
Cel więc najsurowszy przejść powinien w pisarzu do stanu uczucia i w czyn (powieść) dopiero się wcielić.
Powieść, której na chłodno cel obmyślany, która chłodno wyrozumowaną została i dla pewnych powodów rachunkowo, że tak powiem, opatrzoną, prawie zawsze na nic się nie zdała.
Cel, nie w myśli narzuconej z góry, nie w nadanem przez kogoś zdaniu, ale w sercu pisarza być powinien. Kto sądzi, że cel nadać sobie można, przyjąć od kogoś i nim zlepić jakieś tam wypadki, podwatować powieść — grubo się myli. Cel winien jako krew płynąć w całej powieści i ożywiać ją niewidoczny; powinien najdrobniejsze naczynia jej wypełniać, drgać w każdym jej ruchu, a nigdzie, chyba w rumieńcu uczucia, nie wychodzić na jaw. Gdzie ta krew rozlewa się i płynie, jak z rany rozciętego ciała, pisarz wstręt wzbudza i odpycha.