Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/142

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
V.
LISTY LITERACKIE.

I. O celu powieści.

Od niejakiego czasu każda wychodząca na świat powieść, witana bywa od krytyków pytaniem o cel. To pytanie powtórzone kilkakrotnie, dało nam do myślenia, nie żebyśmy uznawali jego słuszność, lecz że zdaje się nam, iż sama krytyka z celu powieści, jaki być może i powinien, niedokładnie sprawę sobie zdaje.
Minęły te czasy, kiedy powieści były prostą zabawką dla pisarzy i zabawką tylko czytelników. Dzisiejszy wzrost w potęgę romansu i powieści, wycieczki jego za granice dawniej ściśle obwarowane, uczyniły wymagania celu poważnego słusznemi i usprawiedliwiają poniekąd natarczywe domagania się od krytyków.
Lecz są tacy, a do ich liczby najznakomitszych włączyć potrzeba, co chcieliby powieść, utwór przedewszystkiem artystyczny z natury swej i artystyczny cel mający przed wszystkiemi, uczynić sługą myśli socjalnych, politycznych przekonań, wyrobnicą filozofji popularnej i t. p. Tu już zgodzić się na ich żądania nie możemy, i odtrącić musim rodzaj niewoli, w który nas zaprządz usiłują. Zastanówmy się więc obszerniej nieco nad powieścią, abyśmy okazali, jaki cel przystał jej i o ile artysta obcy sztuce cel przyjąć może, nie narażając się na urodzenie potworu.
Nie pamiętam, który pisarz francuski powiedział, że czytając nie jednę powieść, usiłującą mu coś dowieść, pytać musiał dokończywszy zawsze, albo: „Co to dowodzi?“ albo: „kto tego dowodzi?“