Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.2.djvu/123

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie pojął je i obciążył się niemi; a częstokroć dla zbytniego ich ogromu, nie mógł wartości pojedyńczych podań krytycznie ocenić.
Cytacje autora brane z najrozmaitszych dzieł, różnych czasów i różnej autentyczności, nadają wprawdzie wielką różnostronność i rozmaitość, wielkie bogactwo jego dziełu: ale czynią je razem pod wielu względami krytyce podległem. Zbyt w ogólności zawierza badaczom późniejszym, i za mało rozróżnia podania współczesnych lub bliskich, od wymysłów lub domysłów osnowanych częstokroć na niegruntownych i pozornych wiadomostkach. Przy takiem bogactwie źródeł, jakie tu okazuje autor i których użył, nie myślmy, aby wszystko zdał na nie; owszem dopiero w jego ręku powiązane myślą syntetyzującą, stanowią one całość i przykładają się do związania idei o słowiańskiej mythologii, gdy dotąd zdawały się ją niepodobną czynić, na oko sprzeczając się z sobą.
Dzieli autor źródła, na bezpośrednie i uboczne.
Zabytki pogaństwa w pomnikach, jako to: bożnicach, bałwanach, grobowcach, monetach, napisach, albo imionach miejsc, gór, rzek, uroczysk, i t. p. Tu wymienia dzieła wprost o mythologii Słowian, starożytnościach ich, lub w ścisłem z niemi związku będących narodów.
Liczy autor do bezpośrednich źródeł zabytki pogaństwa w pieśniach, podaniach, i t. d. poematach pisanych (Słowo o pułku Igora, Kralodworsky Ruhopis). Następuje spis dzieł obejmujących pieśnią podania, przysłowia, i t. d. Tu także łączy autor do źródeł mythów, zabytki prawodawstwa, ustaw, i t. d.
Do ubocznych źródeł rachuje dzieła traktujące o języku, o dziejach, o jeografii słowiańskich ziem, wypisując wszystko prawie, co w jakikolwiekbądź sposób Słowiańszczyzny poznanie ułatwić może.
Zastanawiając się nad stanem teraźniejszym mythologii, do której wyjaśnienia tyle przytoczył źródeł, autor wyznaje, że dotąd cząstkowo tylko, ułamkowie, drobnostkowo, traktowaną była.
Żalił się już na to Dobrowski, żalił się sam Szaf-