Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/56

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się, że powszechność nasza spłaci na grobie dług zaciągnięty za życia jego.
Oto jest krótki rys życia zmarłego, skreślony w nekrologu bezimiennym (drukowanym w Tygodniku), i zebrany z wiadomości udzielonych nam przez bliskich, do których dodajemy tylko co serce dyktuje.
Stanisław Myszka hrabia Chołoniewski, urodził się w r. 1791, dnia 23. marca, w dziedzicznym zamku rodziny swojej Janowie, z ojca Rafała, miecznika koronnego, starosty dubienieckiego i lityńskiego, matki hrabianki Baworowskiej. Zgon jego matki, zaszły w dzieciństwie Stanisława, okropny, bo zginęła od przypadkowie zapalonej sukni w płomieniach, zostawił synowi bolesne wspomnienie. Ojciec, znakomity swojego czasu człowiek, poświęcił się wychowaniu dzieci, których mu sierotami czworo pozostało. Stanisław był najmłodszym z nich, przy piersiach jeszcze, gdy matka zginęła. Początkowe wychowanie pod kierunkiem Witwickiego odebrał Stanisław w domu, w którym, powiada nekrolog, „przechowywały się i starodawna pobożność i najrzadsze cnoty.“ Najlepszym dowodem tego był sam nasz ksiądz Stanisław. Z domu ojcowskiego przeszedł do uniwersytetu wileńskiego i innych uczonych zakładów, które korzystnie zwiedzał w licznych podróżach swoich za granicą. Usposobiony do życia spłacił dług krajowi, służąc mu najprzód w szeregach wojskowych. Następnie ze zmianą okoliczności wszedł do służby państwa, gdzie pracował przy ministerstwie spraw zagranicznych, pod naczelnictwem ministra hr. Capodistrias. Lecz życie świeckie i zaszczyty, których łatwo przy swych zdolnościach mógł dostąpić, nie smakowały mu nigdy, dusza jego pragnęła wyrzeczenia się świata, oddania Bogu. Powołany do duchownego stanu, nie żadnym widokiem i świecką rachubą, ale serdecznem pragnieniem doskonałości, pokorą chrześcjańską i pobożnością, może już w tej myśli udał się do Rzymu w r. 1827. Tu widok stolicy chrześcjanskiego świata, ziemia krwią męczenników napojona, popiołami ich zasiana, przemówiły silniej jeszcze do