Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/26

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z herezją; tamci nauczali z kazalnicy, dysponowali na śmierć zapowietrzonych, wykupywali więźniów.
Ostatnia missja, jedna z najtrudniejszych, z najużyteczniejszych u nas, wymagająca największego poświęcenia i najszlachetniejszego charakteru, prawdziwej miłości chrześcjańskiej, należała wyłącznie do księży Trynitarzy, zakonu ś. Trójcy, dla wykupienia niewolników postanowionego. .
Na korytarzach klasztoru łuckiego wszędzie czytasz, w dość pięknych nakreśloną obrazach, historją zakonu tego.
Tam wsparty na łokciu tatarzyn, pogląda na biało ubranego zakonnika, z krzyżem czerwonym i niebieskim na piersi, który za okup więźniów liczy mu pieniądze; dalej widzisz okowanych, których pociesza, którym daje jałmużnę, których więzy rozkowywa kapłan.
W obrazach tych cała zakonu historja, historja może jedna z najdramatyczniejszych, obfitująca w pełne wzruszeń i piękonści dramatycznych epizody.
Przebiegałem ją oczyma, przechodząc z księdzem definitorem Bieleckim długie i piękne korytarze; zastanawiając się u ozdobnych drewnianemi sztukaterjami drzwi cel, z których każda pięknym, owalnym obrazkiem, nad wejściem w sztukaterją wprawionym się odszczególnia. Zastanowiliśmy się u wielkiego napisu złotemi głoski, na pamiątkę Pawłowi Majkowskiemu, fundatorowi, położonego, u portretu jego, w którym, mimo braku sztuki, wiele jeszcze nie zgluzowanego charakteru staropolskiego; u ołtarza w ścianie korytarzowej. Wszędzie przemawiało do serca i duszy wspomnienie przeszłości pod rozmaitemi wcielonej postaciami.
Ks. definitor ukazywał mi obrazy braciszka zakonu Prestla, który rozliczne, nietylko u księży Trynitarzy, ale i po innych Łucka i okolic kościołach, zostawił prace; obrazy te w większej części zasługują na uwagę artystów, niektóre są szczęśliwej kompozycji, wyrazu i kolorytu. Zaszli my do chóru, skąd dalej do refektarza i biblijoteki.
Może dla tego, żem bardzo już dawno wnętrza