Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Okruszyny zbiór powiastek rozpraw i obrazków T.1.djvu/141

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Nic nie powiemy o skarbach Francuzów, których tu opowiadają takie mnóstwo, ale musiemy wspomnieć, że wójt wsi Sciudzionki „pokazuje miejsce, gdzie król pruski był ubity; opowiada, jak później, niedawnemi czasy ukazywał się Turek i t. p.“
Nie prędko po klęsce doznanej w roku 1812, miasto Borysów do porządku przychodzić zaczęło, zniszczone musiało się odbudowywać, a przez jakiś czas, nawet jurysdykcje w lichych mieściły się domkach, szkoły całkiem wyniosły się do Chołopiewicz.
Borysów w roku 1680 miał rynek z komorami, cerkiew św. Spasa, domów 382; dziś połączony wspaniałym mostem z prawym przegiem Berezyny, ma dwie cerkwie drewniane, kościół murowany jeden, dwie bożnice żydowskie, dwa młyny, 609 z górą domów, a w nich 5.917 mieszkańców. Kupców chrześcjan 8, żydów 44, mieszczan 420, żydów 1566, hrażdan (obywateli miejskich) 80. Na kwadratowym rynku miasta stoi w pośrodku cerkiew prawosławna, w 1834 roku wzniesiona. Ulic i uliczek około 20, w części tylko brukowanych. Na miejscu dawnego zamku, na wyspie, stoi ostróg.
W okolicy zwraca uwagę wojenna słoboda żołnierzy inwalidów.
Dochody miasta nie przechodzą 1790 rubli, rozchód wynosi 1660 rubli. Mieszczanie trudnią się uprawą roli, wszyscy prawie mają ogrody i pola; wstęp do lasów, dawniej od starostw dozwalany, dziś kupnem drzewa zastąpiony.
Oprócz szpitala kościelnego, żadnego innego nie ma dobroczynnego zakładu, żadnej też fabryki; spław na Berezynie wszystkich zajmuje.
Handel tutejszy dosyć jest czynny. Berezyna na Dniepr niesie drzewo, smołę aż do morza Czarnego przeznaczone; nawzajem od Krzemieńczuka przychodzi tu sól, w mniej urodzajne lata zboże, krupy. Nieco trudniejszy jest spław drzewa do Bałtyckiego morza, przeciw wodzie do jeziora Pelik, na śluzy lepelskie, jezioro, przekopem od Ulanki, Ulanką na Dźwinę. Śluzy