Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Noce bezsenne.djvu/47

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

pał łaskami, któremi dla innych szafował. Ale król dla usłużniejszego i milszego mu Trembeckiego hojniejszym nie był, a Karpińskiemu dał przecie kawałek ziemi, i niedostatku poeta nie doznawał.
Nad tę jednę stronę tęsknéj lub słodko pobożnéj pieśni — nie miał Karpiński więcéj na swéj lutni. Nauki było niewiele. Obszar myśli nie rozległy. Dowodzą tego pisma prozą.