Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Noce bezsenne.djvu/121

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Człowiek po tysiącach lat musiał drugi raz to wszystko wynajdywać! Non bis in idem, powiada przysłowie — Semper idem — mówi doświadczenie...
Od pół wieku znudzony życiem i sobą, Alfons Karr powtarza: Plus cela change, plus c’est la même chose.

Przeszło dwadzieścia lat spędzonych w Niemczech, zupełnie tak działały na mnie, jak wieki na kamień eratyczny, przyniesiony niegdyś falami morza na obcą ziemię, na któréj wody oschły lub pozostały. Jak ten kamień przybłęda, gościem, bryłą odłamaną od innéj całości byłem i jestem. Przyzwyczaić się było można, ale zżyć się z tym żywiołem społeczeństwa zupełnie inaczéj zorganizowanego — niepodobna.
Tam nawet, gdzie legalnie klas żadnych niéma — naród wszędzie zatrudnieniami, obyczajami, oświatą, stopniem zamożności, dzieli się na pewne warstwy. Noszą one ogólne nazwiska; ale choć się jednako zowią w krajach różnych, charakter naprawdę mają swój własny — indywidualny w każdym narodzie. To, co się naprzykład szlachtą zowie, arystokracyą, albo mieszczaństwem lub chłopstwem, — jak niebo do ziemi niepodobne do siebie tu i tam. Holenderski wieśniak i włoski... Che! Chi! i t. p.
Obcy, który tu przybywając, szuka miejsca odpowiedniego w społeczeństwie temu, jakie w kra-