Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Na Polesiu T. 1.djvu/144

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Pani Grońska miała pensyą na Podwalu od lat wielu. Z wyjątkiem kilku panienek z miasta, przychodzących na lekcye, reszta jej wychowanek, z prowincyi, mieściła się u niej, żywiła, uczyła i męczyła dla dokończenia edukacyi.
Pensya pani Grońskiej nie należała, ani do tych sławnych, które wszystkie dzienniki i professorowie za wzór zalecają, ani też zalecała się do tych, które z wielkim rabatem ofiarują za tanie pieniądze dawać wszystko to, co najlepsze pensyonaty, tylko — w skromniejszych gatunkach i rozmiarach.
Była to instytucya pośrednia, oparta na rachubie, aby opłacała pracę jej poświęconą, nieubiegająca się za sławą i blaskiem, ale nieceniąca się mniej od najsławniejszych.
Duszą jej nie była ta, której imię na firmie stało, pani Grońska — ale siostra jej, Adela. Grońska wyszła była z przywiązania i affektu za urzędnika ubogiego, z którym kilka lat żyła bardzo szczęśli-