Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Moskal.pdf/31

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

północy zepsutej, rozdziwaczonej, dla której instynkt egoizmu był prawem najwyższym i jedynym. Natalia w cerkwi żegnała się i biła pokłony, bo stawała na pierwszym miejscu przed Ikonostasem i wypadało jej udawać pobożną, ale z religii śmiała się i urągała publicznie.
W Moskwie pobożność jest bardzo rzadką, wyjąwszy lud, wiara jest tu narzędziem rządowym, kapłani jej rodzajem służby policyjnej nad sumieniami, oni sami nie biorą na serio swych obowiązków, kupić ich można zawsze, ująć i skłonić do wszystkiego; zewnętrzne obrzędy więcej tu znaczą, niż duch ewangelii; grzechy przebaczyć się mogą łatwo, nie przebacza się tylko uchybienia formie. Wolno się śmiać w kącie ze mszy, ale przy mszy trzeba bić pokłony. Istoty w których duszy jest potrzeba religii muszą uciekać do katolicyzmu, aby w nim zaspokojenie znalazły. W Petersburgu też mnóstwo kobiet potajemnie rzucało prawosławie i chodziło do naszego kościoła, czuły one w nim Boga, którego w ich cerkwiach nie było, a w kapłanach naszych znajdowały ludzi ukształconych, u których rady i pociechy na cierpienia duszy szukały.
Natalia była zepsutą, ale uroczą i wdzięczną istotą, to jest najniebezpieczniejszym potworem, na jaki czyste i poczciwe młodzieńcze serce zwabić się może.
Naumów, który ani przypuszczał szatańskiej zabawki z sercem człowieka, wziął się od razu na lep tych oczów i ze wszystkich oficerów pułku najszaleniej rozkochał. Dla tamtych, doświadczeńszych i starszych, Natalia była miłą zabawką, on z niej sobie utworzył ideał.