Przejdź do zawartości

Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Miljon posagu.djvu/178

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
„Jaśnie Wielmożny

Hrabio!
„Przyjmując cum gratitudine wielce drogą propozycją JW. hrabiego, amikalnego ukończenia interesów w mowie będącego, którą za dowód szacownej jego łaski rachować ośmielam się, spieszę rewersyjnie chęcią gotową ku zgodzie i świętemu pokojowi odpowiedzieć...

Dnia zatem jutrzejszego, t. j. ultima presentis z szlacheckim objadkiem oczekiwać będę, pochlebiając sobie, że wejrzenie na dokumenta i fascykuły tej sprawy tyczące się, przekona o słuszności praw moich.“

Zakończenie listu, wedle tradycyjnego prawidła, ściśle zastosowane zostało do pisma hrabiego i prawie tąż samą formułą go zamknęło.
Starzy nasi ojcowie i dziadowie pilnowali tego bardzo, zwłaszcza odpowiadając osobom mało znajomym, aby tak się podpisać jak się do nich podpisano; z respektem, szacunkiem, poważaniem, uszanowaniem, najniższym sługą, służeczką, bratem i t. p.
Hrabia odebrawszy odpowiedź, pokazał ją Wile uśmiechając się, a ten pokręcił wąsa zwycięzko.
— Płyńmy — rzekł.
— Płyńmyż.
Zadysponowano kocz wiedeński, cztery konie szpakowate, wielką liberję i panu Ławrysiewiczowi, aby był gotów na dziesiątą. Pan Wiła byłby jechał, ale mu przyzwoitość w tym domu pokazywać się nie dozwalała.
W Górowie wielkie przygotowania. Panna Scholastyka krwawo i śmiertelnie obrażona, postanowiła pokazać hrabiemu, że postępowanie jego dawniejsze wymie-