Marynkę i wyrzucić ją z taktu, w ostatniej chwili w duchu powiedział sobie, iż byłoby to niepoczciwą zdradą...
Nic niewiedząca o zabiegach hr. Samsonowa u księcia Agatona i o usunięciu się jego w ostatniej chwili od spisku, Lacerti zbladła i zdrętwiała, zobaczywszy ich wchodzących razem i siadających przy sobie. Rozumiała co to znaczyć miało... Natychmiast adjutanci jej wyprawieni zostali na wzwiady...
Powoli teatr się zapełniał, i wszystkie znakomitości, często przychodzące późno, lub nieukazujące się wcale, były na swych miejscach. Twarze widzów, ich poruszenia malowały dobitnie niecierpliwość, niepokój, z jakim oczekiwano podniesienia zasłony.
Nigdy może Volanti nie okazał się genialniejszym w przygotowaniu widowiska; musiała mu tę sprawiedliwość oddać Lacerti; klaka była wzmocniona i rozsadzona doskonale...
W loży księżny Teofanii, najczęściej próżnej, siedziała już ona, Zosiczowa i kilku starych jej przyjaciół...
Ta chwila oczekiwania roznamiętniła wszystkich. Laura widziała, że walka będzie zajadła i uparta, lecz rachowała na to, że pierwszy raz występującej bardzo łatwo będzie odjąć odwagę i odnieść nad nią zwycięztwo, nawet małą stosunkowo siłą.
Falanga Cyganki składała się przeważnie z młodzieży, zuchwałej, upartej i gotowej dopuścić się skandalu...
Wśród ciszy orkiestra rozpoczęła uwerturę, kurtyna się podniosła, chór złożony z elementów niekoniecznie dobranych, odezwał się, jak zwykle, trochę
Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennicy Cz.2 Marynka.djvu/274
Wygląd
Ta strona została uwierzytelniona.