Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/208

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

W rok po tym ostatnim wypadku, właśnie, gdy Ludwikowi szukano metresy, zmarł prawie nagle w Warszawie August II, z zabliźnionej ranki na nodze, która mu pozostała po pierwszych miłostkach z Lubomirską, późniejszą księżną cieszyńską.
Tron polski, którego tytuł przysługiwał Leszczyńskiemu, stał opróżniony, kirem okryty. Ludwik XV powziął myśl wprowadzenia nań teścia. Była to niespodzianka, której król-filozof nie przeczuwał wcale, ani żądał.
Zięć, który przy ślubnej intercyzie córki żądał zapewnienia, iż król polski nie wciągnie Francji w wojnę o koronę, sam teraz uznawał konieczność popierania elekcji teścia i osadzenia go na opróżnionym tronie. Stanisław nie życzył sobie tej korony i władzy, której się wyrzekł i nie tęsknił do niej; pierwszem jego poruszeniem było zrzeczenie się panowania. Tymczasem Ludwik XV ofiarował swoją pomoc przeciwko Sasom i Austrji. Wchodziło to w kombinacje jego polityki, skądinąd łatwe do wytłumaczenia.
Rachował zapewne na siłę narodu, który powinien się był oświadczyć za Leszczyńskim i poprzeć go tak, że sama powaga Francji starczyłaby do utrzymania go na tronie. Nie przewidywano rozdwojenia w Polsce i potrzeby czynnego popierania króla.
Leszczyński, znający kraj lepiej, niechętnie musiał przyjąć narzuconą mu koronę, przekradać się przez Niemcy, aby się dostać do Polski, i, zaledwie stopą stanąwszy na ziemi Rzeczypospolitej, uchodzić z pod nacisku sił rosyjskich, które następcę Augusta II na tron prowadziły.
Rachuby na wpływ i znaczenie Leszczyńskiego, na potęgę Francji zawiodły. Tymczasem, gdy się ważyły losy ojca, do którego Marja była tak czule przywiązaną — Ludwik XV przechodził z pierwszej epoki swojego życia do trybu nowego, który miał go przepołowić na dwoje...
Marja tyle miała na sercu, troszcząc się o niebez-