Strona:Józef Ignacy Kraszewski - Męczennica na tronie.djvu/172

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

piej znają wszystkich, obawiają się, aby kardynał teraz, korzystając z łaski króla, nie zawładnął nim i władzą... Dla księcia Bourbon i dla naszej królowej ciężka się z nim zapowiada wojna.
Leszczyński poruszył ramionami.
— Są to postrachy, — odezwał się — rzucane przez tych, którzy radziby walkę wywołać, ażeby z niej korzystali sami. Kardynał mąż rozumny i łagodny, Maruchna ma miłość męża, wszystko znowu wejdzie w karby.
— Daj to Boże, — westchnął Włodek — ale ja, jako wierny sługa w. król. mości i pani mojej, muszę mówić prawdę, jaką widzę — mam obawę wielką... Nietylko książę Bourbon wiele omyłek popełnia — daleko więcej ich codzień czynią ci, którymi on królową obsadził, aby u niej sprawę jego popierali. Panowie Parisowie chciwi są na grosz i wiele wymagający; pani de Prie niespokojnego charakteru chce na dworze przewodzić. Gdyby królowa starała się o to najmocniej, nie powstrzyma jej, ona i jej przyjaciele nie dozwolą zawrzeć pokoju, bo wymagają rzeczy niemożliwych. Jeżeli kardynał w pokoju ich zostawi, oni jemu go nie dadzą!
Leszczyński słuchał dosyć obojętnie, optymizm jego szukał zawsze jakiegoś środka do wzbudzenia nadziei.
— Zobaczysz, — rzekł — wszystko to, da Bóg, wyjdzie na dobre, położenie się wyklaruje. Maruchna uzyska wpływ większy, a te wartogłowy umiarkować się będą musiały.
Tak się rozmówiwszy parę razy z Włodkiem, król poszedł pisać list do córki, nastając tylko na to, ażeby nie zrażała się, nie opuszczała męża, starała się zbliżyć do Fleury’ego. Wszyscy prześladowani z Pisma Świętego byli tu wspomnianymi — i triumfy ich ostateczne.
Ogólnemi wyrazy starał się ją pokrzepić, zalecając pewne modlitwy i duchowne ćwiczenia.